Dziennik Gazeta Prawna opublikował coroczny ranking „50 najbardziej wpływowych prawników”. Na liście znalazło się dwóch Iustitian. Na 3. pozycji został sklasyfikowany Paweł Hempel, sędzia Sądu Rejonowego w Białymstoku, członek tamtejszego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Na 20. miejscu znalazł się prezes SSP „Iustitia” Maciej Strączyński.
Wyróżnionym sędziom gratulujemy.
Ranking DGP jest o tyle ciekawy, że bierze pod uwagę rzeczywiste dokonania i wpływy, a nie tylko stanowisko i miejsce w hierarchii państwowej lub służbowej. Tym tłumaczyć można dopiero 17. miejsce ministra Cezarego Grabarczyka. Jak napisała redaktor naczelna DGP: „Nie zdążył się jeszcze wykazać…”.
Pierwszy na liście przedstawiciel władzy sądowniczej (4. miejsce w rankingu) jest prof. Roman Hauser. Redakcja napisała, że: „W całej historii polskiego sądownictwa nie było jeszcze osoby, która skupiałaby tyle władzy w swoim ręku co on”. Prezes NSA został w zeszłym roku także przewodniczącym KRS. Redakcja oceniła, że: „Potrafi walczyć o sprawę, nawet jeżeli jest to źle widziane w kręgach rządzących”.
Zaraz za nim uplasowała się na liście prof. Małgorzata Gersdorf, I Prezes SN. Dziennikarze DGP docenili jej walkę z przepisem, który miał uprawnić wiceministrów do przenoszenia sędziów.
Warto dostrzec wysoką pozycję 13. Pawła Hempela, sędziego Sądu Rejonowego w Białymstoku”. Redakcja DGP wyróżniła go za odwagę: „Nie uległ bowiem atmosferze polowania na czarownice i oddalił wniosek prokuratury o zdelegalizowanie Stowarzyszenia Kibiców Jagiellonii Białystok „Dzieci Białegostoku” podkreślając, że prawo do zrzeszania się to jedna z fundamentalnych wartości i wolności w demokratycznym państwie prawa”.
Na 16. miejscu sklasyfikowano prof. Marka Zubika, sędziego TK, który: ”Zasłynął m.in. stanowczością, gdy wręcz zmiażdżył w trakcie postępowania przed trybunałem ustawę o zgromadzeniach w zaproponowanym przez prezydenta brzmieniu. Stał też na straży praw aresztowanych, tłumacząc dobitnie, że nie można zakazywać im kontaktu telefonicznego z obrońcą”. Warto zauważyć, że prezes TK prof. Andrzej Rzepliński znalazł się w zestawieniu dopiero na 36. pozycji.
Pierwszą 20-tkę rankingu zamyka sędzia Maciej Strączyński. Redakcja DGP uzasadniła to tak: „Nieodmiennie i niestrudzenie od wielu lat na czele najważniejszego i najliczniejszego stowarzyszenia sędziów, które konsekwentnie wytyka absurdy napływające do sądów ze strony rządzących. W roli prezesa Iustitii, którą kieruje twardą ręką (na bieżąco śledząc publikacje w jakikolwiek sposób dotyczące stowarzyszenia), sprawdza się wzorowo… Mówi, co mu ślina na język przyniesie, i – o dziwo! – zazwyczaj ma przy tym rację. Ale Strączyński to nie tylko zaciekły obrońca szermierzy sprawiedliwości. To również wybitny karnista, który sądził w wielu ważnych procesach”.
Jedno miejsce niżej zajął mocno krytykowany przez środowisko sędziowskie wiceminister sprawiedliwości Wojciech Hajduk, który ostał oceniony tak: „Teflonowy wiceminister. Choć jego pomysły krytykują wszyscy – sędziowie, prokuratorzy, pracownicy wymiaru sprawiedliwości, on konsekwentnie prze do ich realizacji. I robi to skutecznie. Do resortu przyszedł po to, by wprowadzić sądy w XXI w. Czy mu się to udało? Opinie są podzielone. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie mało kto skupia się na ocenie pracy merytorycznej ministra Hajduka, czemu po części sam sobie jest winien. Swoimi działaniami bowiem co i rusz otwiera nowe fronty walk ze środowiskiem sędziowskim. To on był spiritus movens wprowadzenia na etapie prac w Sejmie poprawki do prawa o ustroju sądów powszechnych, która odbiera sędziom sądów rejonowych prawo do zwrotu kosztów przejazdu do pracy.”
Ostatnie miejsce w rankingu zajął były już wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. Spadł z miejsca 1. przed rokiem. Na liście jednak się znalazł, bo: „Nowy kształt procesu karnego, z którym prawnicy zmierzą się już za pięć miesięcy, to przede wszystkim efekt jego pracy w resorcie”.
Z całym rankingiem można zapoznać się na stronie Dziennika Gazety Prawnej.